04 stycznia 2022 12:36 | Aktualności
Powinien wygrzewać się w Afryce, a spacerował po śniegu.
W drugi dzień świąt nasz nauczyciel przyrody i biologii Piotr Adamiak wracając z Kutna, zauważył dorosłego bociana, który stał na śniegu w pobliży stacji benzynowej. Jak na tę porę roku widok bociana nie jest typowym widokiem, gdyż bociany odlatują z Polski w trzeciej dekadzie sierpnia. Ptak z nieznanych powodów nie odleciał. Bociany, jako ptaki wybitnie owadożerne, w okresie zimowym mają niewielkie szanse na przeżycie, więc decyzja mogła być tylko jedna – należy bociana odłowić. Tylko spróbujcie złapać bociana! Nie jest to proste. I tu przydało się Panu Adamiakowi doświadczenie z pracy w ogrodzie zoologicznym w Płocku, gdzie m.in. opiekował się bocianami. Syn Pana Adamiaka i jego sympatia odwrócili uwagę ptaka, a Pan Adamiak, mimo bardzo śliskich butów, zdecydowanym ruchem rzucił się w kierunku bociana i chwycił go za skrzydło. Tak naprawdę miał tylko jedną szansę i nie było miejsca na najmniejszy błąd. Nie jest to łatwe, ale szczęście dopisało. Oględziny bociana pozwoliły stwierdzić, iż ptak jest w dobrej kondycji, choć brakowało mu kilku piór w jednym ze skrzydeł.
Po przywiezieniu do domu bocian dostał do picia ciepłą wodę, z czego chętnie skorzystał, następnie został nakarmiony i umieszczony w garażu. We wtorek został w Gąbinie przekazany stowarzyszeniu zajmującemu się opieką nad chorymi bocianami. Trafił do czterech "kumpli" i został zaobrączkowany obrączkami - ornitologiczną VU1802 i zieloną obserwacyjną T2847. Przedstawiciele stowarzyszenia byli bardzo zdziwieni, gdyż wcześniej próbowali właśnie tego bociana złapać, lecz bez sukcesu. Pytali, jak nasz nauczyciel tego dokonał.
Wszystko wskazuje na to, że ptak wiosną wróci na wolność. Mamy nadzieję, że przystąpi do lęgów. Przedstawiciel stowarzyszenia poinformował, że stowarzyszenie będzie w roku 2022 prowadzić program edukacyjny o bocianach i nasza szkoła może wziąć w nim udział.
Nie jest to jedyny ptak, któremu nasz nauczyciel pomógł. W ubiegłym roku w domu Pana Adamiaka przebywał młody sokół wędrowny, który wykluł się na terenie PKN Orlen w Płocku i wypadł z gniazda. Ptak po czterech dniach, po nabraniu sił, został przekazany pracownikom Orlenu, którzy umieścili go ponownie w budce lęgowej. Dwa tygodnie później, dzięki nadajnikowi satelitarnemu, który na grzbiecie posiadał tenże sokół, okazało się, iż ptak odwiedził Szczecin i ponownie wrócił do Płocka.
Kolejny ptak, któremu próbował pomóc nasz belfer, to samica bielika. Ptak zawiesił się na drzewie za głowę i zawisł. Niestety, mimo czterogodzinnej wyprawy, naprawdę w ekstremalnie trudnym terenie, ptaka nie udało się uratować. Uczniowie klas starszych, którzy mieli nauczanie zdalne w ubiegłym roku, znają temat. Mimo tego smutnego faktu jesteśmy optymistami, bo z trzech ptaków udało się uratować dwa. Rozglądajmy się dookoła i obserwujmy zwierzęta, może ktoś z nas pomoże zwierzakowi w potrzebie.
(speg)